Wersję podstawową tych ciasteczek znalazłam jakiś czas temu tu.
Zrobiłam je raz. Wyszły bardzo dobre, ale kusiły mnie eksperymenty. I tak powstała jeszcze inna wersja i kolejna...
Dziś przypomniała mi o nich Karolina, która prosiła o ciasteczka na Święta. One mogą być jednak na Święta, soboty, leniwe poniedziałki i fajne piątki. Słowo się rzekło - więc pierwszy świąteczny przepis w tym roku. Nie potrzeba do nich miksera, robota kuchennego i innych tego typu wynalazków. Łyżka i dłonie poradzą sobie bez problemu ;-) Dlatego do dzieła, nie będziecie żałować!
Ciasteczka cytrynowe (ok.20 sztuk)
z dedykacją dla Karoliny :-)
Składniki:
- 50 g masła
- 170 g mąki
- 2 łyżki soku z cytryny
- 1 jajko
- 60 g cukru
- 1 łyżeczka skórki otartej z cytryny (cytrynę trzeba wcześniej sparzyć)
- szczypta proszku do pieczenia
- szczypta cukru wanilinowego
Masło ucieramy z cukrem na gładką masę. Dodajemy do niej jajko i sok z cytryny. Mieszamy. Następnie dodajemy mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Łączymy wszystko, zagniatamy ciasto. Powinno być bardzo plastyczne i lśniące.
Rozgrzewamy piekarnik do 160 stopni. Z ciasta formujemy wałek i kroimy na 20 (lub więcej) plasterków. Każdy z nich układamy na blasze (wyłożonej papierem do pieczenia) i lekko rozgniatamy. Pieczemy 15-20 min. Posypujemy cukrem pudrem.
Można oczywiście ciasto rozwałkować i wycinać z niego dowolne kształty.
Dwie kolejne wersje to:
1) ciasteczka pomarańczowe - przepis identyczny jak wyżej, z tym że dodajemy skórkę otartą z pomarańczy i sok pomarańczowy
2) ciasteczka kakaowo - imbirowe (i te są moim nr 1!) - do ciasta dodajemy czubatą łyżkę kakao i pół łyżeczki sproszkowanego imbiru (dobry będzie też cynamon lub przyprawa do piernika), a zamiast soku z cytryny dajemy aromat waniliowy lub migdałowy
Wszystkie trzy wersje bardzo polecam, wybierzcie własną i komponujcie kolejne.
Smacznego!
środa, 21 listopada 2012
poniedziałek, 19 listopada 2012
Zupa czosnkowa
Na dni takie jak te - listopadowe. Na jesienne szarugi, ale i jesienne promienie słońca. Na rozgrzanie - siebie i kubków smakowych. Na start i początek dobrego posiłku lub spotkania.
Przepis na tą zupę znalazłam już jakiś czas temu w "Wysokich Obcasach Extra". I cały czas obiecałam sobie, że muszę ją zrobić. Banalnie prosta. I już teraz mogę powiedzieć, że genialnie smakuje w tej swojej prostocie. Ilość składników modyfikujemy w zależności od ilości głodnych osób :-)
Składniki (porcja na 2-3 osoby):
- 4-5 ząbków czosnku
- kilka kromek czerstwego chleba (u mnie 7 kawałków)
- 3/4 litra bulionu
- 1/4 szklanki oliwy z oliwek
- natka pietruszki
- sól, pieprz, chilli
Chleb kroimy w kostkę, czosnek w duże kawałki. W rondlu rozgrzewamy oliwę i wrzucamy wcześniej przygotowane chleb i czosnek. Smażymy do momentu zrumienienia chleba i zeszklenia czosnku. Dolewamy bulion i gotujemy ok.15 minut. Miksujemy, doprawiamy do smaku. Jeśli jest za gęsta można rozrzedzić wodą. Posypujemy natką pietruszki.
Smacznego :-)
Przepis na tą zupę znalazłam już jakiś czas temu w "Wysokich Obcasach Extra". I cały czas obiecałam sobie, że muszę ją zrobić. Banalnie prosta. I już teraz mogę powiedzieć, że genialnie smakuje w tej swojej prostocie. Ilość składników modyfikujemy w zależności od ilości głodnych osób :-)
- 4-5 ząbków czosnku
- kilka kromek czerstwego chleba (u mnie 7 kawałków)
- 3/4 litra bulionu
- 1/4 szklanki oliwy z oliwek
- natka pietruszki
- sól, pieprz, chilli
Chleb kroimy w kostkę, czosnek w duże kawałki. W rondlu rozgrzewamy oliwę i wrzucamy wcześniej przygotowane chleb i czosnek. Smażymy do momentu zrumienienia chleba i zeszklenia czosnku. Dolewamy bulion i gotujemy ok.15 minut. Miksujemy, doprawiamy do smaku. Jeśli jest za gęsta można rozrzedzić wodą. Posypujemy natką pietruszki.
Smacznego :-)
środa, 7 listopada 2012
Słodka rolada w 15 minut (naprawdę!)
Zawsze doceniałam szybkie i proste przepisy. Jak jeszcze danie było pyszne - pełnia szczęścia. Z czasem (a raczej zaciągniętym kredytem) zaczęłam też doceniać te tanie...ale to już inna historia.
Szwajcarska rolada
Jestem mamą 2 - miesięcznego smyka i naprawdę upieczenie czegoś słodkiego (mimo chęci) nie zawsze jest możliwe. Tą roladę jednak robię bez problemu. W biegu. Pomiędzy obiadem a spacerem. W tzw.międzyczasie.
Przepis pochodzi z książki, o której już wspominałam tu .
Kolejna FIKA :-)
Składniki:
- 3 jajka
- 200 g cukru pudru
- 200 g mąki pszennej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 50 ml mleka
Nadzienie:
- 150 ml dżemu lub musu owocowego (sprawdzi się z każdym smakiem)
1. Nagrzewamy piekarnik do 250 stopni (tak, to nie pomyłka - ma być 250!) i wykładamy blachę (z doświadczenia wiem już że najlepiej sprawdzi się ta z wyposażenia piekarnika) papierem do pieczenia.
2. Ubijamy jajka z cukrem, do uzyskania lekkiej i puszystej masy.
3. Mieszamy mąkę z proszkiem do pieczenia, ostrożnie dodajemy ją do jajek, mieszamy i dolewamy mleko. Mieszamy do uzyskania równomiernej masy.
4. Przelewamy masę na blachę. Natychmiast wkładamy do piekarnika i pieczemy na dolnej półce przez ok.5-7 minut.
5. Posypujemy ciasto odrobiną cukru i natychmiast wyjmujemy z blachy. Usuwamy papier do pieczenia. Jeśli przykleił się do ciasta, skropcie go odrobiną zimnej wody.
6. Rozprowadzamy nadzienie na ciepłym cieście, rolujemy i układamy łączeniem na dół.
Smacznego :-)!
Subskrybuj:
Posty (Atom)