Na dni takie jak te - listopadowe. Na jesienne szarugi, ale i jesienne promienie słońca. Na rozgrzanie - siebie i kubków smakowych. Na start i początek dobrego posiłku lub spotkania.
Przepis na tą zupę znalazłam już jakiś czas temu w "Wysokich Obcasach Extra". I cały czas obiecałam sobie, że muszę ją zrobić. Banalnie prosta. I już teraz mogę powiedzieć, że genialnie smakuje w tej swojej prostocie. Ilość składników modyfikujemy w zależności od ilości głodnych osób :-)
Składniki (porcja na 2-3 osoby):
- 4-5 ząbków czosnku
- kilka kromek czerstwego chleba (u mnie 7 kawałków)
- 3/4 litra bulionu
- 1/4 szklanki oliwy z oliwek
- natka pietruszki
- sól, pieprz, chilli
Chleb kroimy w kostkę, czosnek w duże kawałki. W rondlu rozgrzewamy oliwę i wrzucamy wcześniej przygotowane chleb i czosnek. Smażymy do momentu zrumienienia chleba i zeszklenia czosnku. Dolewamy bulion i gotujemy ok.15 minut. Miksujemy, doprawiamy do smaku. Jeśli jest za gęsta można rozrzedzić wodą. Posypujemy natką pietruszki.
Smacznego :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz