czwartek, 9 stycznia 2014

Grochówka Jamiego Olivera

Wracam. Nie, nie musiałam mieć przerwy, nie byłam zmęczona. Nie można być zmęczonym pasją i czymś, co się lubi. Nie było mnie długo, bo zawodowo dużo się działo. Popołudnia wolałam spędzać z Małym (bo nigdy nie wrócą te godziny), a wieczory wykorzystywałam na pracę, zaległości domowe etc. Po prostu. Najzwyczajniej w świecie brakowało czasu. Gotowało się natomiast dużo. Bardzo dużo. Codziennie - rodzina rządzi się swoimi prawami. Z którymi zresztą mi dobrze. 
W styczniu mam chwilę oddechu i mam nadzieję, że wrócę w blogowe trybiki na dobre. 

Siedzę i obieram orzechy włoskie. Będą mi potrzebne do buraków na jutro. Buraków, na które ostrzę sobie zęby już bardzo długo (to te - > klik). Jutro wreszcie posmakuje. Nie tylko tego. Jutro jest "spotkanie na szczycie". Rzadko taka okazja, więc praca w kuchni wre. Jak wszystko wyjdzie, to się oczywiście menu podzielę ;-) 

Dziś zrobiłam dla Was grochówkę. Trochę inną niż ta, którą znałam z domu, ale przepyszna. Poważnie się zastanawiam, czy nie lepsze od wszystkich, które jadłam. Gęsta, rozgrzewająca, zimowa. Typowe jedzenie północy ;-) Mimo, że zima nas rozpieszcza w tym roku dodatnimi temperaturami, to ja i tak stawiam na rozgrzewające zupy. Organizm się chyba domaga. 
Przepis pochodzi z książki "Kulinarne wyprawy Jamiego". 

Grochówka


Składniki (na 6 porcji):
- oliwa
- 2 łodygi selera naciowego oczyszczone z włókien
- 2 cebule, obrane i drobno posiekane
- 1/2 łyżeczki suszonego tymianku
- 1/2 łyżeczki suszonego majeranku lub oregano
- 500 g suszonego łuskanego grochu, dokładnie wypłukanego
- 250 g gotowanej wędzonej szynki jak najlepszej jakości (ja dałam wędzony chudy boczek)
- 1,5 l bulionu drobiowego (dałam wodę a i tak była niesamowicie aromatyczna)
- sól morska i świeżo zmielony czarny pieprz
- oliwa extra vergine
- musztarda dowolnego rodzaju
- chrupkie pieczywo (ja podałam z chlebem na zakwasie) 

Postaw duży garnek na małym ogniu i wlej do niego trochę oliwy. Kiedy będzie gorąca, wrzuć seler, cebulę i suszone zioła. Podsmażaj przez ok.10 minut mieszając od czasu do czasu, żeby warzywa zmiękły, ale się nie przyrumieniły. 
Dodaj do garnka przepłukany groch i szynkę (u mnie boczek). Wlej bulion (lub wodę) i doprowadź całość do wrzenia. Zmniejsz płomień do małego lub średniego, przykryj garnek pokrywką i gotuj zupę na wolnym ogniu przez ok. 50 minut, aż groch będzie zupełnie miękki. Przełóż szynkę z garnka na deskę. Pokrój ją drobno, odrzucając skórę i tłuszcz. Z grubsza rozgnieć masę grochową ubijakiem do ziemniaków tak, aby uzyskać właściwą konsystencję. Wmieszaj do niej pokrojoną szybkę. Posmakuj zupę, dopraw solą i pieprzem. Rozlej do miseczek i skrop odrobiną oliwy. Podawaj z musztardą, dla uwydatnienia smaku i chrupkim pieczywem do zamaczania. 

Spróbujcie, naprawdę warto!

Smacznego!