środa, 15 sierpnia 2012

Curry z kurczakiem i papryką

 Lato w tym roku jakoś specjalnie nas nie rozpieszcza. Generalnie to mam wrażenie, że (przynajmniej tu, na Pomorzu) jest bardzo kapryśne - kilka dni duchoty i upałów przeplatane 15 stopniowym chłodem i deszczem. 
W takie właśnie dni skupiamy się na intensywnych smakach, ulubionych przyprawach i aromatycznym jedzeniu. 
Zachciało nam się jedzenia w stylu tajskim. I tak powstało bardzo szybkie i smaczne curry z kurczakiem. 
Można podawać z ryżem, pieczywem lub jeść samodzielnie.

Potrzebne będzie tylko kilka składników, chociaż - jak każde curry - można dodać cokolwiek, na co ma się ochotę. 



Porcja na 2-3 osoby:
- 1 filet z kurczaka
- 1 mała czerwona papryka
- 1 mała zielona papryka
- 1 cebula
- 1 ząbek czosnku
- pół niewielkiej papryczki chilli
- 3 łyżeczki czerwonej pasty curry
- mała puszka mleka kokosowego



Na rozgrzanej patelni przesmażamy chwilę poszatkowaną cebulę, ząbek czosnku i papryczkę chilli. Następnie dodajemy dwie łyżeczki pasty curry. Smażymy razem 1 minutę. Dodajemy pokrojonego fileta i kiedy tylko mięso straci swój różowy kolor dodajemy pokrojoną w paski paprykę. Dobrze wymieszać, tak aby pasta curry pokryła wszystkie składniki. Przykryć, dolać 2-3 łyżki wody i dusić ok.3-5 minut na niewielkim ogniu. 
Teraz dolewamy mleczko kokosowe. Proponuję najpierw kilka łyżeczek dla złagodzenia smaku. Potem koniecznie posmakujcie. Jeśli za mało wyraziste dodajcie trzecią łyżeczkę pasty, jeśli zbyt pikantne modyfikujcie smak kolejnymi porcjami mleczka kokosowego. 

Szybkie, proste i (uwierzcie) przepyszne! :) 

A my odliczamy do godziny "0" i pojawienia się małego człowieka w naszym domu... :)

Pozdrawiam
Monika


czwartek, 9 sierpnia 2012

Do kawy na szybko!

Tak bardzo chciało mi się czegoś słodkiego do kawy, że musiało się skończyć na cieście francuskim. Bo najszybciej. 
A ponieważ do tego w kuchni masa owoców po wczorajszej wizycie na targu, to wybór był oczywisty. 

Ciasteczka francuskie z morelami :) 

Potrzebne będzie:
- gotowe ciasto francuskie
- dowolne owoce (u mnie morele)
- około łyżki cukru (dobrze pasuje też oczywiście brązowy)
- ew.jajko dla lepszego sklejenia ciasta





Nie podaję dokładnych proporcji, bo wszystko zależy od tego ile ciasteczek/rogalików/kieszonek/pierożków chcecie uzyskać - z połowy porcji lekko rozwałkowanego ciasta wyszło mi ok.12 sztuk. Zużyłam dosłownie 5 moreli (pokrojonych w kosteczkę).
Rozgrzewam piekarnik do ok.200 stopni. Francuskie ciasto kroję na kwadraty (lub trójkąty jeśli chcę uzyskać rogaliki), na środku kładę owoce, lekko posypuję szczyptą cukru i zalepiam. Lepiej skleją się jeśli brzegi wcześniej posmarujecie jajkiem. Nacinam lekko z wierzchu. Gotowe układam na blasze i piekę ok.15-20 min (tak długo dopóki ciasto nie będzie rumiane). W międzyczasie zaparzam pyszną kawę... :)

Idealne drugie śniadanie :) 
Smacznego!

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Pełnia lata, czyli pieczone warzywa i ciasto z borówkami na deser


Po raz pierwszy w życiu walczę z upałami ;-) Nigdy mi nie przeszkadzały, ba, nawet je bardzo lubiłam. Jednak ciąża – stan wyjątkowy. Upał i duchota (dobrze, że dopiero w 9-tym miesiącu ;-) ) sprawiają, że najchętniej to jadłabym chyba tylko chłodniki albo piła wodę z lodem. Ale… Po pierwsze ja po prostu lubię gotować, na targu warzywnym wiosną/latem czuję się jak dziecko w sklepie z cukierkami, a po drugie mój mąż i chłodniki? Nieeee ;-)
Dlatego przerabiamy różności w kuchni, często wspominając wakacje w Grecji i smaki stamtąd.
Polecam pieczone warzywa. 

Te ze zdjęcia to:
- pomidory
- papryka (żółta i czerwona)
- bakłażan
- bób
- czosnek
Do tego świeża bazylia (albo inne ulubione zioła), duży chlust oliwy, sól i pieprz.
Wszystko pokrojone i w proporcjach dowolnych – jak kto lubi. Każde warzywo możecie zastąpić czym innym. Dobrze sprawdzają się też: cukinia, cebula, ziemniaki. W 180 stopniach piec wszystko ok.45-50 minut.
Pod koniec pieczenia można posypać tartym serem.

A na deser przepyszne ciasto z borówkami. Przepis znalazłam u Agaty (kuchniaagaty.pl) i zastąpiłam czereśnie borówkami. Przepis podaję za autorką:
- 150g mąki
- 120g cukru
- 100g masła
- 2 jajka
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli

Masło ucieramy z cukrem i szczyptą soli na puszystą masę. Następnie dodajemy jajka i mąkę z proszkiem do pieczenia. Dorzuciłam garść borówek i wymieszałam. Masę wykładamy do blachy/tortownicy/formy do tarty i układamy na nim jeszcze trochę owoców.
Ekstrakt waniliowy, którego nie mam, zastąpiłam olejkiem migdałowym do ciast. Piekłam w 170 stopniach 35 minut. Po ostudzeniu posypałam cukrem pudrem.
Ciasto znika w mgnieniu oka J

Smacznego!